O grze po raz pierwszy byliśmy w stanie usłyszeć w październiku 2015 roku - do sprzedaży trafiła w marcu 2017. Podobnie, jak pierwowzór, zagościła na łamach komputerów osobistych i konsol ósmej generacji - PlayStation 4 i Xbox One.
Fabuła gry
Zaprezentowana w grze historia przedstawia nam losy goblina-zabójcy (wprowadzonego jeszcze w pierwszej odsłonie tytułu) o imieniu Styx - jest on zmuszony do infiltracji miasta Körangar, stolicy Mrocznych Elfów, w której ma miejsce „spotkanie dyplomatyczne” właśnie tychże elfów z krasnoludami. Okazuje się jednak, że przedstawiciele obu ras spiskują przeciwko goblinom, chcąc za wszelką cenę zmieść ich z powierzchni Ziemi. Styx musi nie tylko dowiedzieć się, co planują jego - jak się okazuje - rywale, ale także znaleźć sposób na powstrzymanie ich przed realizacją tych planów.
Mechanika rozgrywki
Akcję w grze obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby, a zatem zza pleców głównego bohatera. Założenia rozgrywki nie różnią się w znaczącym stopniu od tego, co było obecne w pierwowzorze. Oznacza to, że Styx: Shards of Darkness jest przede wszystkim skradanką, w której zajmujemy się cichą eliminacją potencjalnych wrogów. Naturalnie rzecz biorąc nie wyklucza się tutaj możliwości toczenia bardziej otwartej walki, jednak zawsze jest ona ostatecznością. Przydzielane nam w trakcie zabawy misje są zróżnicowane i polegają nie tylko na trafieniu do poszczególnej lokacji w jednym kawałku, ale też (między innymi) na wykradzeniu planów, wyeliminowaniu kluczowego przeciwnika czy też zdobyciu cennych przedmiotów.
Motorem napędowym gry jest jednak właśnie wspomniana eliminacja wrogów - Styx dysponuje tutaj wieloma umiejętnościami, ale też sporym arsenałem broni i gadżetów, które mu ją umożliwiają. Tak oto możemy skorzystać z noża, tyrolki czy chociażby bardziej prymitywnego młotka. Dodatkowo całość ubogaca możliwość przebierania się celem zmylenia naszych rywali.
Warstwa techniczna
Jeżeli porównywać Styx: Shards of Darkness z jego pierwowzorem, ten oferuje znaczny skok, jeżeli chodzi o oprawę wizualną. Autorzy przesiedli się na silnik Unreal Engine 4, dzięki czemu mogli sobie pozwolić na znacznie więcej, niż wcześniej - ma to swoje odbicie nie tylko w jakości wykonania, ale też wielkości zwiedzanych przez nas regionów. Zarówno lokacje, jak i modele postaci zostały zaprojektowane w bardziej szczegółowy sposób - całość stale jednak stara się zachować mroczny klimat poprzedniczki.